Fot. REC
„Większość ludzi widzi zapewne tylko stos żelastwa, pozostałości po Mustangu. My widzimy coś zupełnie innego – duszę samochodu i historię, którą trzeba opowiedzieć”, mówi Mygh, współzałożyciel firmy. „Ja nie tnę na kawałki Mustangów. Przywożę te, których nie da się naprawić, aby przywrócić je do życia jako zegarek.”Fot. REC