Fot. F1
Tuż po szóstej zaświeciły się zielone światła nad torem Albert Park w Melbourne. Hamilton oraz Rosberg bezpiecznie odsunęli się już na starcie od reszty stawki i tak jak w poprzednim sezonie jechali w swojej własnej lidze przekraczając w takim samym ustawieniu metę, za nimi na trzeciej lokacie przez linię mety przejechał Vettel. Zaledwie po 250 metrach doszło do pierwszego wypadku. Aby uniknąć kolizji z nowym kierowcą Ferrari Vettelem, Raikkonen spowolnił. W następstwie nowy brazylijski kierowca zespołu F1 Sauber Nasr uderzył swoimi oponami o ogumienie Fina i odbił się trafiając w tylną oś kierowcy Lotusa Maldonado. Tego zaś obróciło i uderzył on w barierę chłonną niszcząc przy tym bolid.Fot. F1
Mechanicy odpowiedzialni za jednostki napędowe w Ferrari odrobili lekcje po poprzednim sezonie, jeszcze co prawda brakuje trochę do wyników osiąganych przez dwóch czołowych kierowców Mercedesa, jednak widać że są na dobrej drodze. Wręcz przeciwnie jest jednak z ich mechanikami odpowiedzialni za wymianę opon, tutaj niestety cenne sekundy zostały zaprzepaszczone i w efekcie także przedwczesne zakończenie wyścigu dla Raikkonena. Największym rozczarowaniem stały się jednostki dostarczane przez Renault, które nie tylko były wolniejsze od konkurencji, ale także awaryjne najbardziej awaryjne. Wyścig zakończyło tylko 11 kierowców.