Strona korzysta z plikĂłw cookies w celu realizacji usĹug i zgodnie z PolitykÄ PlikĂłw Cookies. MoĹźesz okreĹliÄ warunki przechowywania lub dostÄpu do plikĂłw cookies w Twojej przeglÄ darce.X
Paweł Kostecki - 05-04-2016 Świadomość wykorzystania ekologicznych technologi napędzania samochodów wzrasta wśród kupujących nowe samochody. Pojazdy elektryczne zadomowiły się na naszych i globalnych ulicach na dobre. Jest jednak kolejne rozwiązanie, które jest tak samo ekologiczne i przy okazji pozwala na eksploatację samochodu zgodnie ze starymi nawykami. Za ewolucję elektryczną w motoryzacji odpowiada Toyota. Ten sam producent wprowadził rok temu pierwszy seryjnie produkowany samochód napędzany wodorem. Początkowo sprzedaż ruszyła na rodzimym rynku, gdzie zapotrzebowanie rynku przekroczyło kilkakrotnie możliwości produkcyjne. Także w Stanach Zjednoczonych i w Europie przypisany kontyngent rozszedł się jak świeże bułeczki. Toyota Mirai w Europie jak na razie oferowana była wyłącznie na 4 rynkach. Do nich dołączą teraz trzy kolejne kraje. Latem sprzedawany będzie dodatkowo w Norwegii, Szwecji oraz Holandii. Jak na razie największą przeszkodą w popularyzacji tego rozwiązania oraz szybkie przejście rynków światowych na nową technologie, to brak infrastruktury zasilania tego typu samochodów. W Polsce do 2030 roku powstać ma 9 takich stacji, chyba że znajdzie się odpowiedni inwestor i budowa odpowiednich stacji rozpocznie się wcześniej. Także na wejście do sprzedaży Mirai lub innego rodzaju samochodu napędzanego wodorem w naszym kraju będzie trzeba bardzo długo poczekać.