Strona korzysta z plikĂłw cookies w celu realizacji usĹug i zgodnie z PolitykÄ PlikĂłw Cookies. MoĹźesz okreĹliÄ warunki przechowywania lub dostÄpu do plikĂłw cookies w Twojej przeglÄ darce.X
Formuła 1 w Kanadzie, kolejna wygrana w kolekcji Vettela
Rozmiar tesktuAAA
Paweł Kostecki - 13-06-2013 Po niedzielnym wyścigu kurczy się liczba torów, na których młody niemiecki kierowca z teamu Red Bull, Sebastian Vettel, nie posiadał jeszcze zwycięstwa. Już od pierwszej rundy miał zdecydowaną przewagę nad drugim kierowcą, Hamiltonem. W porównaniu z Fińskimi kierowcami, Kanada wypadła bardzo słabo. Startujący niespodziewanie z 3 lokaty Fin Bottan z zespołu Williams chyba sam nie mógł uwierzyć w swój sukces, przejeżdżając metę poza pierwszą dziesiątką.
Wyścig zaczął się w Kanadzie w bardzo dobrych słonecznych warunkach pogodowych - całkowite przeciwieństwo z treningów i kwalifikacji. Vettel, który startował z pole position, suwerennie i bez oporów oddalił się od goniącego go Brytyjczyka Hamiltona; ten trochę zatamował ruch za sobą, co wykorzystał Australijczyk (kolega z zespołu Vettela) Webber, aby zdobyć lokatę. Startujący na 3 pozycji młody Fin Bottas zaczął tracić pierwsze miejsca i liczyć się w walce o wysoką stawkę. Do końca 2 okrążenia musiał uznać wyższość 3 kierowcy. Na tym też skończyła się większa rola zawodnika podczas tego wyścigu, aby zakończyć na 14 miejscu.
Do 17 okrążenia bez większych problemów prowadził Vettel, dopiero jego zjazd do boksu umożliwił Hamiltonowi przejęcie pałeczki do 20 rundy. Do tego momentu na torze doszło do niewielkich incydentów. Najgroźniejszy zaliczył sam Vettel, ocierając się oponami o boczną ścianę podczas wychodzenia z zakrętu. Ponadto do utraty części bolidu przyczynił się niemiecki kierowca Sutil. Podczas 30 okrążenia było wiadomo, że pierwszego miejsca już nikt nie odbierze Vettelowi, którego przewaga wynosiła już trochę ponad 17 sekund. Prawdziwa walka rozpoczęła się pomiędzy Hamiltonem, Webberem oraz Alonso. Hiszpanowi w Ferrari udało się ominąć Australijczyka dopiero podczas 42 okrążenia. Wtedy zaczął się szturm o drugie miejsce Hamiltona. Ten Bastion udało się dopiero zdobyć podczas 62 okrążenia, przy drugim podejściu - w pierwszym zabrakło minimalnie siły Ferrari, aby całym obwodem minąć Mercedesa Hamiltona. Jednak to Alonso zakończył manewr tuż po wyjściu z zakrętu, mijając czysto i szybko bolid konkurenta. Tym też pogoń za miejscami Hiszpana w Ferrari się zakończyła, ponieważ i tak tracił do Niemca Vettela trochę ponad 14 sekund.
Ciekawie miejscami było także bardziej z tyłu. Oprócz kilku niezauważonych niebieskich flag (przepuszczenie dublujących bolidów), doszło także do potyczek pomiędzy kierowcami. Najpoważniejszą zaliczył Holender Van de Garde z Niemcem Hulkenbergiem, gdzie pierwszy stracił cały przedni spoiler, powodując zaklinowanie się przednich opon oraz koiec dalszej jazdy.