Strona korzysta z plikĂłw cookies w celu realizacji usĹug i zgodnie z PolitykÄ PlikĂłw Cookies. MoĹźesz okreĹliÄ warunki przechowywania lub dostÄpu do plikĂłw cookies w Twojej przeglÄ darce.X
Paweł Kostecki - 20-08-2012 Zapowiadane przez nas niedawno zawody nie obyły się bez niespodzianek. Mimo pierwszego miejsca startowego Grzegorza Kubata, wyścig nie poszedł po jego myśli, w efekcie niedzielną rywalizację zakończył dopiero na 17 miejscu. Powodem tak słabego wyniku była przebita opona, która nie pozwoliła mu już dogonić swoich oponentów.
Zacięta walka o pierwsze miejsce toczyła się między dwoma zawodnikami, który rozpoczeli serie wyścigów z drugiej linii. Michał Dobrowolski jechał jednak na tyle dobrze, że udało mu się obronić swoją pozycję i był dzięki temu o 0,424 sekundy szybszy na mecie od Stanisława Kostrzaka.
Na trzeciej pozycji uplasował się dobrze jadący Jakub Sudoł. Kia Picanto dotychczasowego lidera klasyfikacji, Zbigniew Łacisza, zastrajkowała i nie chciała w ogóle ruszyć z miejsca. Problem udało się zlikwidować dopiero po pewnym czasie, jednak odległość od rywali była już nie do odrobienia. Sudoł wyścig zakończył na 16 pozycji.
W pierwszy wyścigu do mety nie dojechało dwóch zawodników - Filip Tokar i Michał Gadomski. Ten drugi niestety zaliczył mocny wypadek, który wyeliminował go automatycznie także z drugiej serii wyścigów.
Zgodnie z regulaminem Kia Lotos Race, pierwsza dziesiątka z pierwszego wyścigu staje w odwróconej kolejności.
Z pole position tym razem startował Marcin Maliszewski. Niestety nie okazała się to pozycja szczęśliwa. Szybko ją stracił i przestał się liczyć w dalszej walce o wysokie miejsce.
Swój talent i doświadczenie pokazał Łacisz. Startując z końca (17 pozycji), w ciągu jednej rundy odrobił 10 miejsc. Jechał bardzo dobrze, wykorzystując błędy przeciwników. Niestety także i on się ich nie ustrzegł - na 3 okrążeniu doszło do kontaktu jego Kii Picanto a Kią Dobrowolskiego. Dobrowolski przez to wyleciał z toru, a Łacisz otrzymał karę drive trough, przez co z cieżko wypracowanego 6 miejsca, spadł niemal na koniec stawki. Na tym błędzie Łacisza się nie skończyło - drugi był poważniejszy i skutkował dachowaniem Kii Steinhofa.
Walka o pierwsze 3 miejsca toczyła się między Jakubem Sudołem, Konradem Wróblem, a Bartłomiejem Mireckim. Do końca wyścigu nic się w tej kolejności nie zmienialo. Chwilę spokoju spróbował wykorzystać tuż przed metą Kostrzak. Zagranie się opłaciło i na linii mety wyprzedził on Bartłomieja Mireckiego o 26 tysięcznych sekundy. Wyścig zakończył się w następującej kolejności Sudoł, Wróbel, Kostrzak.
Drugiego wyścigu nie udało się zakończyć Dobrowoslkiemu, Kubacie i Kadlecy. Utrata cennych punktów może się na nich zemścić w pozostałych 2 wyścigach krótkiego sezonu Kia Lotos Race.
W klasyfikacji generalnej nastąpiło mocne tasowanie pozycji. Mimo straty trzeciego miejsca, powodów do narzekania nie będzie miał Bartłomiej Mirecki, który po dzisiejszych wyścigach został liderem klasyfikacji, wyprzedzając Zbigniewa Łacisza o 5 punktów. Na trzecie miejsce awansował Damian Łata.
Następne zawody już za tydzień, na torze w Poznaniu. Oba dzisiejsze wyścigi nadal nie były w stanie wyłonić pewnego faworta do pierwszego miejsca w klasyfikacji. Duża część zawodników nadal ma szanse na zwycięstwo. Poznań będzie przedostanim wyścigiem w Kia Lotos Race.