Strona korzysta z plikĂłw cookies w celu realizacji usĹug i zgodnie z PolitykÄ PlikĂłw Cookies. MoĹźesz okreĹliÄ warunki przechowywania lub dostÄpu do plikĂłw cookies w Twojej przeglÄ darce.X
Mirecki nie do powstrzymania w Czechach i bliski obrony tytułu
Rozmiar tesktuAAA
Paweł Kostecki - 04-09-2013 Kolejna kolejka Kia Lotos Race odbyła się w Czechach, na torze w miejscowości Mosty. Był to przedostatni wyścig tegorocznej edycji. Ku obronie tytułu zmierza młody kierowca, Bartłomiej Mirecki. Podczas niedzielnego wyścigu, po raz drugi w edycji, udało mu się 2 razy stanąć na podium. Jest to także 7 wygrana w tym sezonie. Już podczas kwalifikacji sobotnich pokazał, że w wyścigu interesuje go tylko jeden cel. Pierwsze miejsce na pozycji startowej do niedzielnego wyścigu, stało się zarazem drugą pole position Mireckiego w tym sezonie. Jednak różnica pomiędzy nim, a Kostrzakiem, wyniosła zaledwie 169 setnych sekundy. Trzeci najlepszy czas Michała Śmigiela, także nie odbiegał dalece od lidera klasyfikacji, przy utracie zaledwie 217 setnych sekundy. Już przed walką o punkty, wyścig zapowiadał się na dynamiczny i zacięty.
Podczas wyścigu nie doszło do większych niespodzianek. Mirecki suwerennie, bez większego problemu, prowadził przez cały czas. Za nim, na drugiej pozycji, aż do 3 okrążenia, na zderzaku siedział drugi w kwalifikacji, Kostrzak. Jednak na skutek źle wykonanego manewru, opuścił tor, dzięki czemu stawka mogła mu odjechać. Zacięta walka odbyła się pomiędzy wiceliderem klasyfikacji, Filipem Tokarzem, a Konradem Wróblem. Górą z tego pojedynku wyszedł bardziej doświadczony kierowca, Tokarz. Na przedostatnim okrążeniu doszło do zderzenia pomiędzy Michałem Śmiglem a Karolem Lubasem. W związku z tym zdarzeniem na tor musiał wjechać samochód bezpieczeństwa (w tej roli Kia Cee'd). Pierwszy wyścig zakończył się dzięki temu nie poprzez czystą rywalizację, tylko poprzez eskortę kierowców do mety przez Safety Car. Wygranym pierwszej serii został, jak wspomniano na początku, Bartłomiej Mirecki; tuż za nim, na drugim miejscu, przez metę przejechał najgroźniejszy z rywali w klasyfikacji lidera, Filip Tokarz. Na trzecim stopniu podium stanął Konrad Wróbel.
Drugi wyścig rozpoczął się standardowo, od odwrócenia pierwszej dziesiątki miejscami. Pole position dzięki temu otrzymał Krzysztof Steinhof, który mógł się nacieszyć z tej pozycji zaledwie do końca pierwszego okrążenia. Bardzo dobrze sprawujący się lider klasyfikacji potrzebował zaledwie 3 okrążeń, aby odbić pozycję z poprzedniego wyścigu, po czym już jej nie oddał i dojechał do mety pierwszy. Pomógł mu w tym na pewno wypadek aktualnego lidera, Marcina Jarosa i wspomnianego Krzysztofa Steinhofa. Auto drugiego z kierowców dachowało, zaś obaj nie mogli ukończyć wyścigu. Duży pech prześladował w niedzielnych wyścigach Kostrzaka. Podczas drugiego z wyścigów, kierowca startujący z 4 lokaty zapomniał wrzucić bieg, co kosztowało go kilka cennych pozycji, które z wielkim trudem odrabiał. Jednak na sam koniec został wynagrodzony drugim miejscem.
Tak jak pierwszy wyścig, tak też drugi pod koniec przerwał wypadek, jednak tym razem sędziowie nie zdecydowali się na wyjazd Safety Cara tylko zakończenie rywalizacji.
Kolejna i zarazem ostatnia runda tegorocznych zawodów, odbędzie się 15 września, także w Czechach, na torze w Brnie. Aktualnym liderem klasyfikacji jest Bartłomiej Mirecki, z przewagą prawie 50 punktów; pewnym zdobywcą drugiego, a zarazem obrońcą tytułu sprzed roku, jest Filip Tokarz.