Strona korzysta z plikĂłw cookies w celu realizacji usĹug i zgodnie z PolitykÄ PlikĂłw Cookies. MoĹźesz okreĹliÄ warunki przechowywania lub dostÄpu do plikĂłw cookies w Twojej przeglÄ darce.X
Paweł Kostecki - 25-11-2012 Mistrza nie rozpoznaje się po tym jak zaczyna, a jak kończy. Mimo trochę opóźnionego startu w sezon, Sebastian Vettel końcówkę może uznać za bardziej niż udaną. Wyprzedzenie Hiszpana Alonso, po opuszczeniu przez F1 europejskich torów, zagwarantowało kierowcy Red Bulla trzeci z rzędu tytuł klasyfikacji ogólnej, mimo, że w tym ostatnim wyścigu zajął miejsce 6, okazując się gorszym od depczącego mu po piętach Alonso ( miejsce 2 ). Gdyby Hiszpanowi udało się wyprzedzić dobrze broniącemu swoje pierwsze miejsce Jessona Buttonowi, tytuł poszedł by do Alonso. Tak się jednak nie stało, w efekcie przegrał zaledwie 3 punktami.
Zakończenie tego sezonu należało do jednych z najciekawszych w ostatnich latach, a walka o punkty pomiędzy dwoma najlepszymi kierowcami była zacięta. Oby do tej dwójki w następnym sezonie dołączył jeszcze jeden kierowca lub dwóch. Byłoby wtedy jeszcze bardziej emocjonująco.
Mimo arcyważnego wyścigu o tytuł mistrza poniżej 9 pozycji rywalizacja w ogóle nie miała znaczenia - kierowcy 10+ kończyli wyścig ze stratą od 1 do 3 okrążeń. Aż 5 z nich musiało zakończyć wyścig przed końcem. Wśród nich był między innymi startujący z pole position Lewis Hamilton. Oprócz Brytyjczyka wyścigu nie zakończyli Grosjean, Maldonado, Senna oraz Perez.