Strona korzysta z plikĂłw cookies w celu realizacji usĹug i zgodnie z PolitykÄ PlikĂłw Cookies. MoĹźesz okreĹliÄ warunki przechowywania lub dostÄpu do plikĂłw cookies w Twojej przeglÄ darce.X
Tytuł mistrza Kia Lotos Race idzie do Bartłomieja Mireckiego
Rozmiar tesktuAAA
Paweł Kostecki - 19-09-2013 Nowy, stary mistrz Kia Lotos Race, już na samym starcie miał bardzo dobre szanse na zapewnieniu sobie drugiego z rzędu tytułu. Na przeszkodzie stał tylko niewielki zastrzyk punktów w pierwszym wyścigu, tak aby zapewnić sobie już przed drugim wyścigiem pierwsze miejsce w klasyfikacji. Dla utrudnienia całego przedsięwzięcia, tor został wcześniej nawiedzony przez deszcz. Jednak nie przeszkodziło to w zdobyciu 3 miejsca w pierwszym wyścigu i co za tym idzie, zapewnieniu sobie po raz kolejny tytułu.
Ostatnia seria dwóch wyścigów, tegorocznego sezonu Kia Lotos Race, odbyła się w Czechach, na torze w Brnie. Po klasyfikacji na pole position stanął Karol Lubas. Był to dla niego pierwszy raz, że mógł rozpocząć wyścig z tak wysokiej pozycji. W przeciwieństwie do wielu innych kierowców, którzy mieli już ten zaszczyt, Karol wykorzystał szansę i stanął pod koniec wyścigu na najwyższym stopniu podium, nie tracąc nawet na chwilę swojej pozycji. Inni kierowcy nie mogli się pochwalić tak sprawnym trzymaniem miejsca (oraz samochodów w całości). Pierwszym kierowcą poza torem stał się Oskar Stepień, który na dodatek uszkodził przód swojej Kii Picanto. Jedna nie poddał się, wrócił na tor i walczył dalej. Dotychczasowemu wiceliderowi, Filipowi Tokarzowi, dalszą walkę o tytuł przekreślił Kacper Maliszewski, który to zmiótł swojego rywala z jezdni. Sam sprawca pożegnał się z dalszą rywalizacją, lecz Tokar był w stanie dojechać jeszcze do pit lane na naprawy. Z technicznych przyczyn rywalizacji kontynuować nie mógł Marcin Jaros, który swoją przygodę zakończył w 10 rundzie. Lider klasyfikacji jechał odpowiednio stonowanie, co skutkowało w przedostatniej rundzie utratą jednej pozycji.
Drugi wyścig rozpoczął się w odwróconej kolejności pierwszych 10 kierowców. I tak na pole position pojawił się Bartłomiej Siemieńczuk. Młody kierowca starał się na tyle, na ile mógł, aby obronić swoją pozycję, ale pod koniec pierwszego okrążenia został wyminięty przez Pawła Krężolka. Prawdziwej szarży na wysoką pozycję dokonał lider i mistrz tego sezonu, Bartłomiej Mirecki. Startował z 7 pozycji, a po pierwszym okrążeniu znalazł się już na 3 pozycji. Jednak na tym zdobywanie miejsc się nie zakończyło; po przejechaniu zaledwie pół okrążenia, ominął ostatnie przeszkody na swojej srodze i mógł zająć się spokojnie rozbudową odstępu do reszty stawki. Na mecie miał przewagę 4 sekund nad Karolem Lubasem. Trzecie miejsce podium zajęte zostało przez Kostrzaka.
Ciężki sezon dla kierowców dobiegł do końca. Z ponownego tytułu mógł się cieszyć 17-letni Bartłomiej Mirecki. Jednak w sezonie widać było przebłyski kilku nowych, młodych nowicjuszy, w tej serii wyścigowej, co może owocować bardziej zaciętą walką w kolejnym sezonie.