Strona korzysta z plikĂłw cookies w celu realizacji usĹug i zgodnie z PolitykÄ PlikĂłw Cookies. MoĹźesz okreĹliÄ warunki przechowywania lub dostÄpu do plikĂłw cookies w Twojej przeglÄ darce.X
Łukasz Kilar - 16-11-2010 Pod nazwą Lightning GT kryje się brytyjski supersamochód z napędem elektrycznym. Prace nad tym projektem firma rozpoczęła już trzy lata temu w 2007 roku. Początkowo samochód miał trafić do produkcji w 2010 roku ale jak widzimy tak się nie stało a data premiery została przeniesiona na 2012 rok. Tak naprawdę nie wiadomo czy jest to ostateczne przesunięcie, firmie brakuje pieniędzy na realizację podjętego projektu.
Design
Design nadwozia Lightninga jest jak połączenie brytyjskiej estetyki Jaguara, wyrafinowania Astona Martina i sportowej nuty TVR. Pojazd niewątpliwie może się podobać. Długa maska, łagodnie ścięty tył w stylu Porsche, potężne aluminiowe felgi oraz dopracowane smaczki stylistyczne takie jak zsynchronizowane klosze lamp tylnych, unoszą wokół GT aurę prestiżu. Co do wnętrza to na razie niestety nie wiemy czy prezentowana na zdjęciach kabina pozostanie utrzymana w podobnej formie w modelu produkcyjnym.
Silniki
Gama silników nie została jeszcze ogłoszona, ale jak donoszą internetowe spekulacje samochód ma osiągać moc maksymalną na poziomie co najmniej 400KM oraz przyspieszenie 0-100km/h nie będzie dłuższe aniżeli 5 sekund. Producent manewrował ilością oraz rozmieszczeniem silników w prototypach, na początku były to aż cztery silniki elektryczne, ale ostatecznie stanęło na dwóch, które podobno gwarantują lepszy rozkład masy. Zasięg Lightninga będzie wynosił około 150km.
Podsumowanie
Powoli ale jednak dla niektórych niestety coraz prężniej zbliżamy się do wyparcia silników benzynowych z produkcji samochodów osobowych. Prawdopodobnie nie nastąpi to za dwa czy cztery lata ale chyba jest nieuniknione. Na początku hybrydy, teraz samochody elektryczne takie jak Tesla czy Lightning GT, nieustępujące osiągami swoim benzynowym „kuzynom” co będzie dalej? Tego nie wiemy, ale z czasem samochody elektryczne prawdopodobnie dorównają tym benzynowym zarówno osiągami jak i ceną czy zasięgiem na jednym ładowaniu. Na chwilę obecną GT oferuje nam tylko 150km, może jest to wystarczająco na tor (uwzględniając ładowanie między kolejnymi wyjazdami) ale na drodze publicznej mi absolutnie nie wystarczyłoby to. Tym bardziej, że w naszym kraju punkty ładowania występują rzadziej niż zagrożone gatunki zwierząt.