Fot. Kia Lotos Race
Pierwszy wyścig rozpoczął się mało ortodoksyjnie, od startu wraz z safety car. Zmiana spowodowana była warunkami pogodowymi, które panował na czeskim torze w miejscowości Mosty. Po dwóch rundach, samochód bezpieczeństwa zjechał do boksu a wyścig mógł się rozpocząć na dobre. Michał Śmigiel, który wygrał kwalifikacje bardzo długi czas prowadził, nie był jednak w stanie wystarczająco mocno odskoczyć stawce. Przez utrudnione warunki jezdni, żaden z kierowców nie chciał zaryzykować, co skutkowało tym że zmiany pozycji były częste jednak zawsze z krótkotrwałym efektem. Dopiero w końcówce pierwszego wyścigu, utworzyła się grupka 6 sportowych Kia Picanto, która odskoczyła reszcie stawki. W tej grupce prowadził Śmigiel, który jednak pod sam koniec popełnił błąd tracąc tym samym prowadzenie na rzecz Wróbla.Fot. Kia Lotos Race
Drugi wyścig odbył się już w zdecydowanie lepszych warunkach i dopiero teraz można było rozpocząć prawdziwą rywalizację. Standardowo pierwsze 10 Kia Picanto z pierwszego wyścigu zostały zamienione miejscami. Na pole position tym razem stanął Kałuża, zaś obok niego jeszcze nadal aktualny lider klasyfikacji Lubaś. Udanym startem pochwalić mógł się pechowiec pierwszego wyścigu Śmigiel, który przebił się na trzecie miejsce. Nie trzeba było długo czekać i kierowca znalazł się na pierwszej pozycji. Bardzo dobrze radził sobie także Najmłodszy ze stawki Parys, który mimo braku przedniego zderzaka z powodu wcześniejszej kolizji szybko znalazł się tuż za Śmigielem. Po kilka atakach przed nim. Gdy już wyglądało że Parys zaliczy ten wyścig na pierwszym miejscu, popełnił błąd co spowodowało utratę prędkości oraz stratę wygranej.Fot. Kia Lotos Race
Do nieudanych występów V rundę Kia Lotos Race mógł zaliczyć dotychczasowy lider klasyfikacji Lubaś. Zdecydowanie nie udał mu się pierwszy jak też drugi wyścig tracąc nie tylko fotel lidera, ale także bardzo dużych cennych punktów, które będzie bardzo trudno odrobić w ostatniej rundzie, która odbędzie się w Belgi 19-20 września 2014.